Koncert Imagine Dragons


Witam wszystkich! W ostatnim poście powiadomiłam Was, ze niedługo wybieram się na koncert Imagine Dragons i napiszę Wam małą relację z tego wydarzenia. Obietnicy dotrzymuje, także zapraszam do czytania:



Do Łodzi mam jakieś 4 godziny, wyjechaliśmy około 10. Cała droga przebiegła dosyć przyjemnie, krótka przerwa na jakieś jedzenie i pod arenę. I tutaj przyznam - troszkę się przestraszyłam. Miałam bilet Golden Circle Early Entrance, padało a i tak przed wejściem czekało już jakieś 60 osób. Mimo to miałam bardzo dobre miejsce, stałam w 2/3 rzędzie :)


 Co do supportu  - Lemon - jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Na początku trochę przynudzali ale potem wszystko nadrobili.


Nadszedł czas samego koncertu. I tutaj co do początku jestem trochę zawiedziona, zazwyczaj kurtyna spada, chłopcy się pojawiają i rozbrzmiewają pierwsze dźwięki "Shots". Tutaj oni po prostu weszli, kurtyna była już opuszczona - ale to nie był jakiś wielki minus. Ben (basista) był dosłownie 3 metry ode mnie, miałam idealny widok na scenę, Dan (wokalista) baardzo często zatrzymywał się na wybiegu i śpiewał praktycznie 2 metry ode mnie. Imagine Dragons to zespół mojego życia i zobaczenie ich było moim marzeniem od dawna. Chociaż koncert trwał tylko (może aż?) godzinę i dwadzieścia minut setlista na serio mnie zadowoliła. Zagrali "Bleeding out" - pierwszy raz podczas tej trasy koncertowej (wspomnę tylko, że to był przedostatni koncert) dzięki naszej akcji. Przed koncertem spamowaliśmy na różnych portalach społecznościowych hasłem "#PolandIsBleedingOut" oraz po pierwszej piosence podnieśliśmy te kartki :



Gdzieś w połowie koncertu Dan powiedział, że jesteśmy mistrzami jeśli chodzi o portale społecznościowe, wspomniał też o memie,który pojawił się pod ich postem na facebooku dotyczącym trasy koncertowej 




Powiedział, też, że to jego ulubiony koncert podczas tej trasy!!! 
Następnymi akcjami były światełka na "Dream" oraz kartki z napisem "Thank You" na ostatniej piosence.



Ogólnie to bawiłam się świetnie, dzień po koncercie nie czułam nóg hahaha. Poznałam na prawdę wiele przemiłych osób, czego chcieć więcej? Mam nadzieję, że smoki wrócą do nas jak najszybciej - w końcu obiecali, że już nigdy o nas nie zapomną i wrócą. 
Na koniec pochwalę się tylko, że złapałam kostkę do gitary <3 Na ostatniej piosence wszyscy cofnęli się żeby łapać confetti, ktore wystrzeliły w sufitu a ja jako lisek chytrusek uznałam, że spróbuję złapać kostkę. Zauważyłam wolne miejsce w pierwszym rzędzie (ktoś zapewne poszedł po confetti), wbiłam się tam i w sumie nie wiem jakim cudem ale złapałam :') Niestety nie mam ani jednego liścia (confetti składa się z jakis kawałków bibuły i właśnie świecących liści) ale warto było!

Tutaj zdjęcie z jakiegoś koncertu, żeby przybliżyć Wam efekt c:

 Kostka 


Wrzucam tutaj kilka zdjęć, które udało mi się zrobić, są okropnej jakości przez ścisk. Nie ma ich dużo, ponieważ nie chciałam marnować koncertu na stanie jak słup z telefonem.


















Do napisania







Koncert Eda Sheerana

Od koncertu minął już ponad miesiąc, a ja nadal nie potrafię skleić żadnego porządnego zdania na ten temat, szczerze mówiąc mam wrażenie, że to był tylko piękny sen. Serio, 6 godzin spędzonych w aucie, 5 godzin czekania pod Torwarem, następne 2 w Torwarze były warte dla tych 2 godzin koncertu. Poznałam wiele świetnych osób, wszyscy byli bardzo mili, ogólnie panowała rodzinna atmosfera. Ryan Keen, który grał jako support był świetny, Ed jeszcze lepszy. Złapał świetny kontakt z publicznością, jego głos na żywo >>>>>>>>>>> głos na nagraniach. Ten koncert był spełnieniem moich marzeń, nadal nie mogę uwierzyć, że zobaczyłam rudzielca na żywo, słyszałam go, byliśmy w tym samym pomieszczeniu. Najbardziej podobało mi się to,że ten koncert to nie byli tancerze, światła, fajerwerki, tłum piszczących fanek i playback. Był Ed, gitara i sheerios. Skoro już weszłam na temat fanów Eda to opowiem Wam trochę na temat akcji jakie udało się zorganizować, a jest o czym mówić, bo powstały aż dwie, i obie wyszły cudownie. Pierwsza - oficjalna, wycinamy serduszka, pomarańczowe lub zielone i podnosimy na "Sing", wyszło cudownie, świetny efekt. Druga - nieoficjalna, do której przyznam szczerze byłam dość negatywnie nastawiona, bo powstała około 2 dni przed koncertem, myślałam, że się nie uda. Nic bardziej mylnego! Polegała ona na tym aby wydrukować taką oto kartkę:
I wyciągnąć ją na "The a team". Wielkie gratulacje dla dziewczyny, która rozdawała je pod Torwarem. Akcja wyszła świetnie, Ed wziął sobie jedną z tych kartek, podziękował, widać było,że się wzruszył :) Tutaj filmik:

Świetną atmosferę i jedność wszystkich fanów na koncercie przedstawia filmik z "Give me love", na którym słychać nasze chórki, ogólnie był to pierwszy koncert na którym Ed nie musiał ich nagrywać, nie musiał - zaśpiewaliśmy je za niego :D
Koncert minął mi bardzo szybko, ale były to zdecydowanie jedne z najlepszych godzin mojego życia.

Tutaj macie parę zdjęć Warszawy, robiłam je w aucie, nie miałam czasu na inne 


Kolejka przed Torwarem około 14, do środka wpuszczali o 18:





Mam bardzo mało zdjęć z koncertu, są okropnej jakości bo bardzo trzęsły mi się ręce i wszyscy stali tak blisko siebie,że trudno było złapać ostrość:





   


Tutaj parę zdjęć lepszej jakości ze strony http://www.koncertomania.pl/
 







Moje dwie ulubione piosenki, bardzo zależała mi żeby usłyszeć je na żywo:


Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka